w jednej firmie instalowali transformator. miał być zabezpieczony takimi drzwiczkami jak na filmiku: stalowa rama i w niej rozpięta siatka.transformator w ogóle jeszcze nie był podłączony do prądu. robotnik właśnie rozpinał na ramie tę siatkę i coś tam jeszcze spawał.na nogach miał gumofilce. odpryski metalu od spawania wpadły mu do buta i zaczęły parzyć w stopę.więc facet rzucił elektrodę, chwycił się dwiema rękami siatki, zadarł jedną nogę i zaczął wściekle potrząsać, żeby wyrzucić gorący metal z cholewy.przechodzący obok elektryk zareagował przepisowo: chwycił jakiś pręt ebonitowy i jebnął faceta po rękach, żeby go odkleić od tej siatki.
efekt: złamane oba przedramiona.